Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.
Hardkorowa nazwa. Nie do końca mi odpowiada, ale... chyba oddaje klimat :-)
Zastanawiam się, czy istnieje czytelne, jednoznaczne określenie tego ustrojstwa. Zazwyczaj w ofertach używa się wyrażenia mobile. Ewentualnie mobilna reklama dźwiękowa - z naciskiem na dźwiękowa, aby odróżnić ten środek przekazu od tablicy a la billboard holowanej za autem. Samochód z głośnikami? To dopiero idiotycznie brzmi :-) Zostańmy zatem przy naszej polskiej, poczciwej szczekaczce.
Oto ona. Ten model należy do firmy Amfiteatr s.c. w Kołobrzegu.
Najczęściej krąży po mieście od wczesnej wiosny, do późnej jesieni. I szczeka :-)
Porusza się toto pięć na godzinę, pcha w korki, szuka tłumów, uświadamia turystów, kuracjuszy i wczasowiczów - co, gdzie, kiedy i za ile. Impreza? Koncert? Grota solna? Targi ślubne? Mecz lokalnej drużyny? Dni otwarte dewelopera? Mała, sympatyczna, zgrabna i mobilna szczekaczka o wszystkim dokładnie opowie. Zaprosi z wdziękiem. Staranną polszczyzną, z doskonałą dykcją z wyraźnym er.
Teraz poważnie: nagrałem setki audiospotów do tego miłego medium. Pamiętam większość z nich, bo każdy jest niepowtarzalny. Wyprodukowany z pasją i sercem. Każdej produkcji należy poświęcić tyle czasu, żeby się nie wstydzić. W końcu spot dociera do tysięcy osób! :-) Audiospot do szczekaczki rządzi się jednak swoimi prawami. Z natury rzeczy maleństwo porusza się po mieście. Zagląda tu i tam. Na promenadę, do portu, na starówkę. Nie stoi. Jedzie. Czy myślicie, że ktoś specjalnie przystanie, aby wysłuchać dźwięku do końca? Raczej nie. Dlatego bardzo ważna jest powtarzalność przekazu; dosłownie co chwilę muszą pojawiać się najważniejsze informacje.
Czas dźwięku nie przekracza zazwyczaj trzech minut. Zawsze się staram, żeby zawrzeć w nim ważne, potrzebne rzeczy. Powtarzalny i czytelny przekaz. To podstawa. I musi być ciekawie. Nie można smucić pooowolnym głoosem żółwiaaaa. Trzeba szybko i wyraźnie kłaposzczękać :-)
Oto przykładowe reklamy dźwiękowe dla żarłocznej szczekaczki:
Nigdy w życiu nie miałem okazji uczestniczyć w wyścigach motocyklowych na żużlu. Kto wie, może po tej produkcji wybiorę się do Grudziądza? Ryk silników, emocje, wiraże i uderzenia w bandę :-) Brzmi kusząco? Właśnie się dowiedziałem od stałego bywalca imprez na żużlu, że do paliwa dodawany jest eter. Cytuję: "Zapach jest niesamowity, nie da się tego opisać". Ach! Zżera mnie ciekawość!
Tymczasem popełniłem kolejne dzieło, z gościnnym udziałem Mariusza Totoszko z grupy Volver. Spot do szczekaczki - mobile - samochodu z głośnikami. Dźwięk będzie krążył po Grudziądzu, odbijał się echem od ścian kamienic i domów, ryczał obok przejeżdżających aut i straszył pieszych :-)
Mam nadzieję, że z dobrym skutkiem i podczas prezentacji zespołu GKM Grudziądz, hala sportowa będzie pękała w szwach.